Zamiast udzielania i słuchania porad
Pani Karolino, to co pani by poradziła? Niech mi pani powie, co ja mam robić?Mogłaby pani ocenić, czy ja dobrze myślę? Dobre rady… To nie dla Was. Uwierzcie mi. Znam dużo bardziej przydatne sposoby na polepszenie relacji.
Żebyście wiedziały, jak mnie jest trudno odpowiadać na takie bezpośrednie pytania, wiadomości, mejle. Bo najchętniej odpowiedziałabym po prostu “nie”. Ale muszę zdawać sobie sprawę z tego, że po drugiej stronie siedzisz… Ty.
Ze swoim bagażem, ze swoim problemem, ze swoim cierpieniem.
Ale wiedz, że moje “nie” jest dla Ciebie najlepszą odmową, jaką możesz usłyszeć. Ba. Ja mogę Ci zaoferować o wiele więcej niż porady, oceny i mądrości, co Ty powinnaś, a co nie powinnaś.
NIE SŁUCHAJ PORAD
Wyobraź sobie, że prosisz koleżankę, aby doradziła Ci, czy powinnaś zwrócić mężowi uwagę na to, że on, gdy się zdenerwuje, zaczyna krzyczeć. Nie tylko na Ciebie, ale i na dzieci.
Koleżanka pochodzi z rodziny, w której ojciec stosował przemoc. Teraz jest w związku z mężczyzną, który ją również stosuje. Ale Ty o tym nie wiesz. Otrzymujesz poradę, że z mężczyznami najlepiej w ogóle nie rozmawiać, oni niczego nie rozumieją, są nieczuli, a takie rozmowy mogą się źle skończyć. Myślisz sobie “może ma rację? Po co dolewać oliwy do ognia?”. Postanawiasz nie gadać z mężem. Nic się nie zmienia. Oprócz tego, że Ty coraz bardziej zapadasz się w sobie.
Inna koleżanka, która ma fantastyczną relację ze swoim partnerem, radzi Ci: “KONIECZNIE z nim porozmawiaj. Przecież to nie jest normalne, że ktoś krzyczy, prawda? On na pewno Cię zrozumie, ale musisz mu o tym powiedzieć.”. Ok. Jesteś zmotywowana. Idziesz. Wykładasz kawę na ławę. I… kończy się kolejną kłótnią. I krzykiem.
Tak. Takich przykładów możemy wymienić jeszcze kilka, a Ty zapewne myślisz sobie, że przecież któraś porada w końcu byłaby trafiona. Niewątpliwie. Ale jaką masz pewność, że akurat na nią trafisz?
Bez banału się nie obejdzie: nie ma dwóch takich samych kobiet. Każda z nas ma inne doświadczenia, wychowywała się w innych warunkach, różne rzeczy ją w życiu spotkały (dobre i złe). Każda z nas jest specyficznie skrojona układanka z puzzli. Jeśli coś się psuje lub czegoś brakuje, żadna inna osoba nie jest w stanie podać Ci tego brakującego elementu, nie jest w stanie zobaczyć nawet, co tam się w Twojej układance popsuło… Po prostu NIE i już.
Nikt poza Tobą tego nie wie. Bynajmniej nie dlatego, że nie ma wiedzy. Może i ma. Ale ta wiedza może być absolutnie nieadekwatna do momentu życiowego, w jakim Ty się teraz znajdujesz.
NIE UDZIELAJ PORAD
I tutaj sprawa jest bardzo, bardzo prosta. Jeśli kilka razy (lub w sumie nawet raz wystarczy) usłyszysz od kogoś, komu poradziłaś z całej dobroci serca, że PRZEZ CIEBIE rozwaliło mu się małżeństwo, szef go zwolnił lub matka wydziedziczyła, to… odechce Ci się.
A bardziej serio: udzielasz porady = bierzesz odpowiedzialność za to, że ktoś na poważnie może ją zastosować. Czy jesteś w stanie przewidzieć okoliczności, jakie się zadzieją, gdy dana osoba zastosuje Twoją poradę? Nawet jeśli któraś porada będzie trafiona, to czy dana osoba w pewnym momencie poradzi sobie już dalej bez Ciebie?
Udzielanie porad nie jest zbytnio empatyczne. Udzielanie porad jest raczej dyrektywne, narzucające swój punkt widzenia.
A teraz pomyśl, ile razy znalazłaś się w takiej sytuacji: opisujesz komuś swój problem. Poziom szczegółowości jest dość niski, bo jak można dobrze nakreślić kontekst np. w grupie na Facebooku? I otrzymujesz radę: “to proste, zrób to i to”. Myślisz sobie “yhym. Proste może dla ciebie, ale u mnie kompletnie się nie sprawdzi”. Czujesz się niezrozumiana i w dodatku oceniona. Bo jeśli to “takie proste”, to chyba jesteś dość słaba, że tego nie robisz?
ZAMIAST PORAD
Zapytasz – no dobrze, ale co proponujesz? Ktoś oczekuje porady, wsparcia, więc co robić?
Dziel się doświadczeniem
Nie chodzi o to, żeby Twoje doświadczenie odpowiadało doświadczeniu osoby, która poszukuje rozwiązania swojego problemu. To już ustaliłam wyżej. Chodzi o to, że mogłaś być w podobnej sytuacji lub mogłaś usłyszeć od kogoś podobną historię i jej rozwiązanie.
Co powiedzieć?
- Nie wiem, czy ci to pomoże, ale znam taką historię…
- Może takie rozwiązanie ci się przyda…
- Słyszałam od koleżanki podobny problem. Rozwiązała go tak… Może u ciebie się sprawdzi?
Zwróć uwagę, że ton tych zdań daje przestrzeń do samodzielnej oceny, czy będzie to przydatne dla danej osoby czy też nie. To jest bardzo ważne.
Użyj wyobraźni
Metafory, porównania, skojarzenia. Kiedy ktoś dzieli się z Tobą problemem, często nasuwa się jakiś obraz niezwiązany bezpośrednio z sytuacją, ale ją obrazujący.
Co powiedzieć?
- Twój problem kojarzy mi się z… (górami i dolinami, złotą klatką, wagą, królikiem Bugsem). Tutaj może być dosłownie wszystko. Wtedy osoba mająca problem sama może wyciągnąć jakieś cechy charakterystyczne, które wniosą świeżość w spojrzenie na sytuację, która dotychczas wydawała się nie do rozwiązania.
Poszukaj HIPOTEZ i powątpiewaj w nie
Jest to trudne do zastosowania. Jeśli w tym nie poczujesz się pewnie i jeszcze nie potrafisz stosować empatycznego języka, to nie dziel się swoimi hipotezami, bo mogą zabrzmieć jak oceny.
Hipoteza jest to możliwe wyjaśnienie danego problemu.
Przykład:
- Nie możesz oderwać swojego dziecka od komputera. Podejrzewasz, że może być uzależnione.
Hipoteza:
Nie masz pojęcia, co miałabyś robić ze swoim dzieckiem, więc pasuje Ci to, że ono gra. To jest korzyść dla Ciebie.
Przykład:
- Zawsze zostajesz dłużej w pracy, tłumacząc, że szef nie daje Ci spokoju.
Hipoteza:
- Zakochałaś się. A w pracy przebywa obiekt Twoich westchnień.
- Czujesz się niepotrzebna w domu, więc dłużej przebywasz w pracy.
- Uwielbiasz swoją pracę i tracisz rachubę czasu.
Podkreślam, że z hipotezami trzeba bardzo uważać, żeby nie popaść w oceniający ton i przede wszystkim należy WĄTPIĆ czy Twoja hipoteza jest prawdziwa.
W czasie procesu psychoterapeutycznego terapeuta wymyśla dość dużą liczbę hipotez, ale NIEKONIECZNIE się nimi dzieli bezpośrednio. Sprawdza je poprzez zadawanie pytań. Ale Ty najprawdopodobniej nie potrafisz tego robić i nie rób tego.
Jeśli chcesz podzielić się hipotezą, możesz powiedzieć:
- Wiesz co, przyszło mi do głowy, że to może się dziać dlatego, że…(tutaj hipoteza) Ale równie dobrze może być inaczej. To tylko możliwe wyjaśnienie. Co o tym myślisz?
- Słuchaj, a gdyby wyjaśnienie Twojego problemu było takie, że… (tutaj hipoteza), to co byś zrobiła/pomyślała?
Zaproponuj SPOSÓB
Czyli nie skupiaj się na treści problemu, tylko podpowiedz sposoby, narzędzia, które znasz, które stosowałaś lub które uważasz za przydatne w rozwiązaniu problemu.
- ćwiczenia (burza mózgów, wypisanie plusów i minusów, narysowanie problemu itd.)
- KSIĄŻKI! (zawsze i wszędzie 😉 polecaj do czytania to, co może przydać się danej osobie. I nie chodzi tylko o poradniki, ale o każdy rodzaj literatury)
- Filmy, podcasty, webinary
- Warsztaty, grupy wsparcia, spotkania tematyczne
Jeśli czujesz, że idzie jak po grudzie i postarałaś się empatycznie wysłuchać i podzieliłaś się pomysłami, to zawsze możesz jeszcze zaproponować… #chodznaterapie.
Bo czasami tylko ta przestrzeń będzie skuteczna. A czasami nawet nie.
Chcesz przećwiczyć wiedzę, jaką właśnie zdobyłaś? W mojej grupie na Facebooku nie udzielamy sobie porad, a staramy się stosować powyższe.
Nikt nie da Ci rozwiązania Twojego problemu, ale możesz liczyć na doświadczenie, skojarzenia, pomysły, mnóstwo narzędzi (w każdy wtorek i czwartek są zadania na grupie), a nawet hipotezy (moje ;)). Link do grupy znajdziesz w pięknym obrazku na dole strony 🙂
Notuj uściski!
Emocje w związku i jak sobie z nimi nie radzić? - Notatnik Terapeuty Karolina Plichta
06/08/2018 @ 16:06
[…] Wrażliwość każdej pary jest inna. Koniec kropka. Wyciąganie ogólnych wniosków i udzielanie uniwersalnych porad jest do kitu. I tyle. Ale to już wiecie stąd -> ZAMIAST UDZIELANIA I SŁUCHANIA PORAD […]
Czego Ty ode mnie chcesz? - Notatnik Terapeuty
15/10/2018 @ 07:38
[…] o tym napisałam osobny artykuł: Zamiast słuchania i udzielania porad, więc nie będę się powtarzać. Napiszę tylko krótko: nie […]
Jak zaakceptować coś, na co nie mam wpływu? - Notatnik Terapeuty
22/10/2018 @ 08:59
[…] napiszesz post lub napiszesz do mnie prywatną wiadomość, pamiętaj o TYM i o […]
Jak wybrać psychoterapeutę, kiedy nie masz zielonego pojęcia, jak się do tego zabrać? - Notatnik Terapeuty
29/11/2018 @ 16:33
[…] TUTAJ dowiesz się, dlaczego nie usłyszysz ode mnie ani jednej rady, bo mam dla Ciebie coś o wiele lepszego <3 […]
Jak wybrać psychoterapeutę, kiedy nie masz zielonego pojęcia, jak się do tego zabrać? — Specjaliści Relacji
06/09/2022 @ 15:42
[…] TUTAJ dowiesz się, dlaczego nie usłyszysz ode mnie ani jednej rady, bo mam dla Ciebie coś o wiele lepszego <3 […]