Skip to content
Menu
0
Your cart is empty. Go to Shop

Ułatw mi kontakt z Tobą!

Karolina Plichta

Karolina Plichta

0
(0)

Postanowiłaś, że pójdziesz po pomoc do specjalisty. To już bardzo dużo. Górę przeniosłaś, żeby w końcu podjąć ten krok, a tu… zero empatii, przygana nawet jakaś i “rozwiązanie jest w Tobie”.

Być może masz wyobrażenie, że ten artykuł będzie o nieempatycznych terapeutach, braku profesjonalizmu u specjalistów i głaskaniu po głowie utrapionych. Na pewno kiedyś taki napiszę, ale to innym razem.

Przyjrzyjmy się trzem miejscom, w których ktoś często prosi o pomoc i bez odpowiedniej wiedzy, jak działa dane narzędzie, może poczuć się nieusatysfakcjonowany.

WIADOMOŚCI E-MAIL

Dostaję różne wiadomości przepełnione treścią o czyjejś sytuacji. Są to niezwykle trudne historie, skomplikowane opisy charakterologiczne, swoista emocjonalna bonanza.

Takie wiadomości mogę podzielić na dwa rodzaje.


1. Brak zadania dla mnie.

W całym długim e-mailu nie ma ani słowa o tym, czego dana osoba ode mnie oczekuje. PO CO pisze mi wiadomość. Co mam z tą wiadomością zrobić? Odpisać? Przeczytać i usunąć? Może ktoś nie życzy sobie odpowiedzi i mojego komentarza? A może wręcz czeka na to? Słuchajcie – ja NIE WIEM.

Jeśli mi nie powiesz, jaka ma być moja rola w pomocy Tobie, to – broń Panie Boże – mogę to wymyślić sama! I szanse są nikłe, że trafię.

2. Zaczynające się lub kończące frazą “może coś poradzisz?”

Akurat o tym napisałam osobny artykuł: Zamiast słuchania i udzielania porad, więc nie będę się powtarzać. Napiszę tylko krótko: nie udzielam porad, bo to jest dla Ciebie najmniej pomocną opcja! Zajrzyj do tego wpisu powyżej, a sama się przekonasz.

Czyli: ja nic (na to) nie poradzę. Po pierwsze, nie mam żadnego wpływu na Twoją sytuację. Nie zadzwonię do Twojej mamy, męża, siostry, byłego partnera i nie przemowię im do rozumu (zresztą kto komu w takiej sytuacji powinien przemówić). Po drugie, nie udzielę rady = nie powiem, co w tej sytuacji należy (?!) zrobić; co Ty masz zrobić.

GRUPA NA FACEBOOKU

To, co napisze nie dotyczy tylko mojej grupy (tak, mam grupę na Facebooku, jest w niej bardzo fajnie, ale nie musisz jej teraz szukać. Masz na samym dole strony piękną grafikę, która Cię do niej przekieruje), ale jest podpowiedzią, jak najwięcej wyciągać z pisania postów z prośbą o pomoc w grupach o różnej tematyce.

Jest jedna prosta zasada.

Napisz, czego oczekujesz od członków grupy. Czego konkretnie?

Widujesz posty zaczynające się od “potrzebuję ojojania”, #zalpost itp. One są super! Wiadomo, czego potrzebuje autorka. Napisała długaśny post o trudnej sytuacji i już samo to zapewne jej trochę pomogło, więc potrzebuje tylko w s p a r c i a. Przesłania serduszek, przytulającego Leo DiCaprio w GIF-ie lub czegoś podobnego.

Napisz, czego potrzebujesz. “Potrzebuje poznać wasze doświadczenie w tym temacie”. Okej. Wtedy możemy się podzielić przeżyciami, ale warto jednak odpuścić sobie wyrażenie “ja na Twoim miejscu zrobiłabym…”. Ty nigdy nie będziesz na jej miejscu. Po prostu.

“Potrzebuje porady, co zrobić w sytuacji, kiedy…” (u mnie taki post nie przejdzie, wyjaśniłam już dlaczego, ale daje ten przykład, bo w grupie “Wyzwanie: urządzam swoje mieszkanie!” będzie jak znalazł).

PSYCHOTERAPIA

Nie pozostaje mi nic innego, jak powtórzyć to, co napisałam wyżej, ale w nieco innej formie.

Może Ci się wydawać to dziwne, ale w psychoterapii systemowej, na etapie konsultacji, ustalasz z terapeutą jego zadanie. To jest moment, w którym może Ci się wydawać , że terapeuta jest oschły i nie zależy mu na Tobie. Nic bardziej mylnego.

W nurcie psychoterapii systemowej przekonanie terapeuty o tym, że Ty masz wszystko, co jest Ci potrzebne; że masz zasoby do rozwiązania wszystkich swoich bolączek, jest bardzo, ale to baaaaardzo silne. 

To jest pierwsza funkcja ustalania zadania dla terapeuty. Druga to rozeznanie terapeuty, czy on w ogóle sformułowane przez Ciebie zadanie przyjmie i poprowadzi psychoterapię.

Jeśli stawiasz zadanie “proszę mi powiedzieć, co ja mam w tej sytuacji zrobić”, to ja nie przyjmuję tego zadania. Bo zwyczajnie nie potrafię mu sprostać! Ale mogę Cię wtedy dopytać o różne rzeczy. I dojdziemy do takiego zadania, jakie obie strony będą w stanie zrealizować.

Tytuł artykułu jest zaczepny, ale weź go sobie do serca. Gdy poćwiczysz zadawanie pytania “ale czego ja od niej/niego/nich chcę?”, zauważysz, że już jesteś co najmniej w autoterapii.

Daj spokój. Jeśli ten wpis odstraszył Cię od pisania wiadomości do mnie, to to zły artykuł był.

Wpadasz tutaj i piszesz: ZERKNIJ.

Czy ten post był dla Ciebie pomocny?

Kliknij na serduszko i wyraź swoją opinię

Średnia ocena 0 / 5. Ilość głosów: 0

Bądź pierwszy i oceń wpis!

Skoro wpis Ci się spodobał to...

obserwuj mnie na social media

Podziel się

About Author

Komentarze

1 Comment

  1. Jak zaakceptować coś, na co nie mam wpływu? - Notatnik Terapeuty
    22 października 2018 @ 09:00

    […] Zanim napiszesz post lub napiszesz do mnie prywatną wiadomość, pamiętaj o TYM i o TYM. […]

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *